Opublikowano: 18-05-2017
Szukając własnej, nowej, matczynej drogi do efektywności zdarza mi się, że podczas czytania poradników związanych z tematyką zarządzania czasem zauważam pojawiającą się we mnie ironię. Analizuję mój obecny czas i nie oszukując – no po prostu nie da się wszystkiego zaplanować spędzając całe dnie z dwójką małych dzieci. Codziennie zdarza mi się pospieszne, nagłe wykonywanie jakiegoś niezaplanowanego zadania, nagły przymus do przeorganizowania wszystkiego. W związku z tym zaczęłam zastanawiać się nad sztuką delegowania przez mamę. Czy mama może delegować? Kiedy można delegować? Na kogo delegować obowiązki domowe jeśli mąż pracuje cały dzień i nie podjęto decyzji o zatrudnieniu żadnej pomocy domowej?
Na początek trochę teorii. Wg amerykańskiego generała Dwight Eisenhowera zadania mniej pilne i ważne, które można i należy zaplanować na jakiś konkretny dzień powinny być przekazywane innej osobie do wykonania. Spróbuję to przełożyć na język matczyny. Przykładowe obowiązki domowe, które można zaplanować są następujące: pranie, prasowanie, gotowanie, zmywanie, zakupy, dbanie o czystość mieszkania bądź domu. Proste, przyziemne sprawy, które w idealnym układzie powinny być podzielone pomiędzy mężem i żoną, a w domu, w którym są już starsze dzieci także i pomiędzy nimi. Obowiązki powinny być wspólnie planowane w ten sposób, aby żadne z tych prostych zadań nagle nie zmieniło statusu na „obowiązkowe natychmiastowe wykonanie” i nie zostało z powrotem przekazane mamie.
Mama, która dzień spędza sama z dziećmi zapewne krzyknie – „Nie mam na kogo delegować!”. A ja na to odpowiadam: Mama może i powinna delegować! Bo inaczej zwariuje i myśli „wszystko jest na mojej głowie” zawirują w jej świecie. Zdaję sobie sprawę z tego, ze jest to trudne. Nie każda mama pozwoli sobie na opłacenie opiekunki, która opiekować się będzie dziećmi. Nie każda mama ma w pobliżu Babcię, którą można poprosić chociażby o spacer z wnukami. Trzeba wspólnie, rodzinnie planować obowiązki. Przygotowany plan należy spisać bądź zilustrować na dużej kartce papieru i powiesić w widocznym miejscu. Plan pozwoli uporządkować przebieg tygodnia. Dzięki niemu nauczymy nasze dzieci, że one, jako część rodziny, też mają obowiązki. Wspólnie planując tydzień cała rodzina uczestniczy w krótkiej analizie zadań, stopnia ich trudności, ale także dostępnego czasu każdego domownika, aby przypisane zadania były możliwe do realizacji.
Zachęcam do wypisania sobie na kartce wszystkich tygodniowych obowiązków. Dzięki tej liście będzie Waszej rodzinie łatwiej podjąć decyzję o tym, co mama musi wykonać sama, a co może delegować na innych.
Czasem z delegowaniem jest jak z charakterkiem Zosi Samosi „sama zrobię, bo zrobię to na pewno lepiej”. Pojawiać się też może myśl, że delegowanie na dziecko pewnego obowiązku, np. pozamiatania okruszków po śniadaniu skończy się jedynie przemieszczeniem tych okruszków w inne miejsce. Może też wystąpić obawa o konflikt ze zmęczonym obowiązkami zawodowymi mężem. Warto przezwyciężyć wszystkie opory, wspólnie rodzinnie planować, dzielić się zadaniami i na końcu sprawdzać czy wszystkie obowiązki zostały należycie wykonane.
Powodzenia! :)
Proszę oceń powyższy artykuł dając mu odpowiednią liczbę serduszek.